Na żywo z głównego Kościoła

Aktualności

Nie ukryjemy swoich grzechów Bez kategorii

Jeśli chcemy otrzymać przebaczenie, to musimy wyznać na spowiedzi wszystkie grzechy śmiertelne, ich rodzaj, liczbę i okoliczności obciążające. To straszna zbrodnia, jeżeli ktoś ze strachu czy ze wstydu z rozmysłem ukrywa swoje grzechy. Czasami powodem świętokradzkiej spowiedzi bywa też lenistwo. Dzieje się tak wtedy, kiedy ktoś nie robi starannie rachunku sumienia. Bardzo by też zgrzeszył ktoś, kto by odbywał spowiedź generalną tylko po to, żeby móc w nią włączyć grzechy popełnione ostatnio – w ten sposób niektórzy chcą uniknąć wstydu, starając się sprawić wrażenie, że te nowe, ciężkie grzechy popełnili już dawno temu. Kto tak postępuje, ten oszukuje spowiednika,
ale Boga nie oszuka. Jednym z bardzo zgubnych następstw grzechu jest to, że zaślepia on człowieka. To zaślepienie powoduje, że ludzie wyrabiają w sobie pewną rutynę przy robieniu rachunku sumienia: przypominają sobie kilka
grzechów, które występują u nich najczęściej – jak przekleństwa, nadużywanie Imienia Bożego, gniew – a w ogóle nie sięgają w głąb serca, żeby dokładnie rozeznać liczbę i zło swoich grzechów. Inni znowu zastanawiają się, w jakiej formie mają podać swoje grzechy, żeby nie musieć się wstydzić. Można oszukać spowiednika, ale nie Boga, który zważył i policzył wszystkie występki ludzi!

Św. Jan Maria Vianney
[ „Kazania Proboszcza z Ars”]

W Krzyżu zbawienie i życie! Bez kategorii

Ostre wydają się niektórym słowa: Zaprzyj się siebie, weź swój krzyż i naśladuj Jezusa. Ale przecież ostrzejsze będą słowa ostateczne: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny. Kto słucha bez sprzeciwu nakazu Krzyża, ten nie boi się, że usłyszy słowa potępienia. Czemu więc boisz się jeszcze podjąć ten krzyż, który jest drogą do Królestwa? W Krzyżu zbawienie, w Krzyżu życie, w Krzyżu obrona, w Krzyżu struga szczęścia nadprzyrodzonego, w Krzyżu siła mądrości, w Krzyżu radość duchowa, w Krzyżu sama istota dobra, w Krzyżu świętość doskonała. Zbawienie duszy,
nadzieja życia wiecznego w Krzyżu, tylko w Krzyżu. Podnieś więc swój krzyż i idź za Jezusem, a dojdziesz do życia wiecznego. On idzie przodem dźwigając Swój Krzyż, umarł za ciebie na Krzyżu, abyś i ty podjął swój krzyż i pragnął umrzeć na krzyżu. Bo kiedy z Nim umrzesz, z Nim razem żyć będziesz, a towarzysząc Mu w Męce, staniesz się towarzyszem Jego chwały. Idź, gdzie chcesz, szukaj, czego chcesz, a nie znajdziesz w górze drogi wznioślejszej ani w dole pewniejszej, tylko tę drogę Krzyża Świętego. Ułożysz sobie wszystko i zaplanujesz według własnej woli
i chęci, a i tak zawsze, chcesz czy nie chcesz, zawsze krzyż znajdziesz.

Tomasz Á Kempis
[ „O naśladowaniu Chrystusa” ]

Szczęśliwy kto daje jałmużnę Bez kategorii

Szczęśliwy kto hojnie daje jałmużnę, iż pieniędzmi swymi okupił sobie Niebo, nie szczędząc chleba łaknącym, zagasił ogień występków swych. Szczęśliwy, który Ducha Świętego ma za opiekuna. W ten sposób szczęśliwie on żyje i bez trwogi umiera; w nagrodę otrzymuje nieśmiertelne dziedzictwo, bo Pana uczynił sobie dłużnikiem, karmiąc innego jałmużną. Otrzymawszy mały zasób, zgotował sobie życie niebieskie, skarbiąc sobie dziedzictwo w dniu Sądu. Nie
będzie mu groziła zatrata, gdyż sobie przez dawanie jałmużny wyjednał Miłosierdzie. Doskonała przeto jałmużna, bracia najmilsi, zasadza się na tym, byś dał posiłek łaknącemu żebrakowi wprzód, niż o niego prosi. Nie jest bowiem doskonałą ta, którą się dopiero prośbami wymusza. Ale jeżeli milczy żebrak, to mówi blade jego oblicze, znużenie,
wycieńczenie i oczy ku Niebu wzniesione. Jałmużna jest to coś wielkiego, bracia najmilsi, iż czyni człowiek to, co uczynił Bóg; ponieważ ten, który Swą ręką wszystko, co żyje pod niebem żywi, zostawił niektórych na ziemi łaknącymi, byśmy także mieli sposobność szafowania. Bo gdyby dla każdego był równie hojnym, nie byłoby Miłosierdzia, w którym nam Bóg niejako drugi chrzest dał.

Św. Augustyn z Hippony
[ „O dawaniu jałmużny”]

Cierpienie znakiem Bożej Miłości Bez kategorii

Cierpienie jest koniecznie potrzebne naszej duszy, a krzyż powinien być naszym codziennym chlebem. Jak ciało potrzebuje pokarmu, tak dusza potrzebuje krzyża, aby oczyszczać się i odrywać od stworzeń. Chciejmy zrozumieć, że Bóg nie chce i nie może nas zbawić ani uświęcić bez krzyża; im bardziej pociąga do siebie jakąś duszę, tym bardziej ją oczyszcza przez krzyż.

Nie słodyczy, ale bólu nam potrzeba. Oschłość, nie-chęć, słabość – oto są oznaki prawdziwej miłości. Ból jest miły, wygnanie jest piękne, ponieważ cierpiąc możemy dać coś Bogu. Dar naszych cierpień jest wielką rzeczą, której w Niebie nie możemy już ofiarować.

Wiem, że twój duch cierpi, ale czyż cierpienie nie jest wyraźnym znakiem, że Bóg cię kocha? Wiem, że cierpisz, ale czy to cierpienie nie jest znakiem wyróżniającym każdą duszę, która za „swą część i dziedzictwo” wybrała Boga, i to Boga ukrzyżowanego? Wiem, że twój duch jest pogrążony w ciemnościach próby, ale niech ci wystarczy to, córko moja, że wiesz, iż Pan Jezus jest z Tobą i w Tobie.

Prawdziwi słudzy Boga zawsze bardziej cenili przeciwności, jako bardziej podobne do Drogi, którą kro-czył nasz Chrystus Pan, dokonując naszego zbawienia pośród Krzyża i obelg.

Św. Ojciec Pio
[ „Zbiór listów”]

Nie daj się oszukać diabłu Bez kategorii

Zamiarem diabła jest zafałszowanie obrazu Boga w umyśle i sercu, zafałszowanie również twojego obrazu
w twoich oczach. On chce, żebyś błędnie pojmował Boga i mylił się co do samego siebie. Zakłamuje,
zniekształca i zwodzi: tam gdzie powinieneś się uniżyć, próbuje cię wywyższyć, a poniża cię, gdy zasługujesz na
docenienie. Próbuje cię powstrzymać, kiedy powinieneś iść i popycha cię do przodu, kiedy powinieneś stać.
Przez niego mówisz wtedy, kiedy powinieneś zamilknąć i milczysz, gdy twoim zadaniem jest wypowiedzieć się.
Próbuje przekonać cię do pośpiechu, gdy należy zwolnić i spowalnia cię, kiedy trzeba, abyś przyspieszył.
W każdym przypadku chce cię zwieść. Diabeł jest największym oszustem i fałszerzem, podstępnym kłamcą;
nasz Pan i Nauczyciel nazwał go ojcem kłamstwa. Na początku diabeł sprawia, że człowiek się śmieje,
aby na końcu wtrącić go w rozpacz. To właśnie wtedy, kiedy jeszcze się śmieje, zabiera go do piekła.
Człowiek, który teraz weseli się z diabłem, z pewnością będzie później płakał. Bóg może doprowadzić cię do łez na początku, lecz na końcu zawsze będzie radość. Twój płacz wywołany przez Boga ma cię zdyscyplinować, podczas gdy
diabeł przychodzi cię rozweselić i sprawić, abyś się odwrócił od Pana. Kiedy natomiast Bóg daje ci radość, diabeł przychodzi i daje ci powody do płaczu; nie daj mu się oszukać.

Św. Charbel Makhlouf
[ „Orędzi a z Nieba” ]

Drobne dobrowolne umartwienia Bez kategorii

Są pokuty dobrowolne. Kto by ich nie chciał przyjmować – to by nie okazywał zbyt wielu oznak miłości ku Panu Bogu. Dobrze by było, ażeby każdy sobie codziennie choć ze dwa lub trzy drobne umartwienia zadał, ale stale przez cały post – umartwienie oczu, powstrzymywanie się od jakiegoś słowa żartobliwego i tym podobne, które nie szkodzą zdrowiu, bo siły i zdrowie musimy mieć, aby dla chwały Niepokalanej pracować. Upomina nas jednak Pan Jezus, byśmy pokutując nie byli smutni, by pokuta pochodziła z miłości. Dusza, która Boga kocha, pragnie mu sprawić przyjemność zawsze, w każdej chwili i każdą myślą, i każdym słowem, i każdym czynem; całym swym działaniem i istnieniem. Gdy zaś przypadnie jej poświęcić jakie przywiązanie dla sprawienia radości Bogu, uważa się za szczęśliwą, że może dać dowód miłości bezinteresownej. Stąd święci tak pragnęli ofiar, krzyżów, bo te oczyszczały ich miłość i wykorzeniały różne przywiązania tej miłości przeciwne. Wszyscy więc możemy pokutować z miłością bez względu na stan zdrowia, bez względu na rodzaj zajęcia i obowiązki stanu. Możemy pokutować w każdej chwili życia.

Św. Maksymilian Maria Kolbe
[ „Konferencje ” ]

Modlitwa ma uświęcać ciebie Bez kategorii

Świętość jest twoim celem, a doskonałość w miłości ostatecznym szczytem do zdobycia. Nie zatrzymuj się na środkach prowadzących do uświęcenia. Niech środki nie zamienią się w cel, a cel w środek. Modlitwama uświęcać ciebie – nie uświęcaj modlitwy. Post jest po to, aby cię wzmocnić – nie czyń z niego swojego bożka. Umartwienie ma cię oczyścić – nie adoruj samego umartwienia. Nie zastępuj Chrystusa mówieniem o Nim, bo zaczniesz uwielbiać własne słowa, nie zastępuj prawdy skupianiem się na sposobie jej wyrażania, bo twoje jej formułowanie samo zamieni się w „prawdę”. Słowo nigdy nie jest ważniejsze od idei, którą opisuje, idea nigdy nie jest ważniejsza od
prawdy, którą niesie. Zabezpieczenie nigdy nie jest ważniejsze od skarbu, który chroni, a kielich nigdy nie jest cenniejszy od wina. Tabernakulum nigdy nie jest ważniejsze od Eucharystycznego Chleba, a monstrancja nigdy nie przyćmi Hostii. Chrześcijaństwo to nie religia czy świątynia, to nie księga ani miejsce czy sposób uwielbienia. Chrześcijaństwo to sama osoba Jezusa Chrystusa. Lustro, które odbija światło, samo nie jest światłem. Odróżniaj światło i jego odbicia. Nie skupiaj się na lustrze, lecz zwróć swoje serce ku światłu. Nie uciekaj od siebie, by skierować się ku Bogu i nie kieruj się do Pana, aby uciec jak najdalej od samego siebie. Bóg chce ciebie takiego, jakim jesteś, by mógł cię podnieść i uświęcić.

Św. Charbel Makhlouf
[ „Orędzi a z Nieba” ]

Spowiedź – Trybunałem Miłosierdzia Bożego Bez kategorii

Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w Trybunale Miłosierdzia; tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawić dalekiej pielgrzymki ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud Miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni. Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia, i wszystko już stracone – nie tak jest po Bożemu, cud Miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni. O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu Miłosierdzia Bożego; na darmo będziecie wołać,
ale będzie już za późno (Dz 1448). Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem Miłosierdzia Powiedz duszom, że z tego źródła Miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie
wielka, hojności Mojej nie ma granic (Dz 1602).

Dźwigaj Krzyż z Chrystusem Bez kategorii

Nie ludzka to rzecz dźwigać krzyż, kochać krzyż, poskramiać  ciało, unikać zaszczytów, pogodnie znosić zniewagi, pomijać siebie samego i pragnąć być pomijanym, mężnie znosić trudności i nic dla siebie nie pragnąć z dobrodziejstw świata. Gdybyś liczył tylko na siebie, jakże mógłbyś coś z tego osiągnąć? Lecz kiedy zaufasz Bogu, ześle ci taką siłę, że świat i ciało podda się twojej władzy. Nawet diabła, największego swego wroga, się nie ulękniesz, jeżeli zbroją twoją będzie wiara, a Krzyż sztandarem. Tak się więc nastawiaj, abyś był dobrym i wiernym sługą Chrystusa, sługą, który dźwiga mężnie Krzyż Pana ukrzyżowanego z wielkiej miłości do ciebie. Przygotuj się do znoszenia zmartwień w tym
nędznym życiu, bo wszystko to będzie z tobą, gdziekolwiek się znajdziesz, a choćbyś nie wiem gdzie się ukrył, z pewnością je napotkasz. Nie ma innego sposobu uniknięcia nieszczęść i bólu, tylko ten jeden: przecierpieć je. Pij z kielicha Pana, jeśli pragniesz być z Nim w przyjaźni i mieć cząstkę z Nim wspólną. A radości pozostaw Bogu, udzieli ich, komu zechce. Ty zaś nastaw się na cierpliwe znoszenie cierpień i pomyśl sobie, że one same są największą radością, bo wszystkie udręki życia nie są godne przyszłej chwały, a trzeba na nią zasłużyć

Tomasz Á Kempis
[ „O naśladowaniu Chrystusa” ]

Nie ma pokuty bez jałmużny Bez kategorii

Pokuta bez jałmużny martwą jest. Jałmużna podobna jest do ziarna, które się na rolę rzuca; powinniśmy ją
z radością czynić, bo ci, którzy ziarno sieją, choćby nie mieli co innego na pożywienie, czynią to z radością,
mając w myśli snopy i kopy i pełne gumna. Daleko chętniej i z większą jeszcze radością czynić to mają ci, którym to dał Pan Bóg, iż to nasienie duchowe, jakim jest jałmużna, dawać mogą ubogim. A chociaż rolnicy wiedzą, że zasiew ich nie zawsze zejdzie, iż wiele nieszczęść grozi ich roli: grad, mróz, rdza, szarańcza, jednak chętnie wynoszą z komory gotowe ziarno i rzucają w ziemię, nie tracąc nadziei dobrego żniwa. O wieleż chętniej my to czynić mamy, dając to, co nam zbywa, ubogim. Tam nas nigdy nadzieja nie zawiedzie, bo nie trzeba się tam bać ani nieurodzajów, ani gradów, ani żadnych innych złych przygód. Jałmużna jest matką miłości; jest lekarstwem na grzechy nasze, ona dusze nasze z brudów grzechowych oczyszcza, ona jest drabiną aż do Nieba sięgającą. Oracze, gdy ziarno zamykają i chowają, psuje im się, robactwo je toczy; a gdy je wrzucą do ziemi, nie tylko im całe dotrwa, ale się go też i przymnoży. Również i bogactwa, gdy je chowamy i zamykamy lub zakopujemy, prędko nikną i giną; ale jeśli je w usta ubogich wrzucisz, nie tylko nie giną, ale się też mnożą.

 

Św. Jan Chryzostom
[„Myśli ” ]